Ziewnęła. Podeszła do jeziora i napiła się chłodnej wody. Kątem oka zauważyła grupkę wilków. Basior z okresem, szczenię, jakaś młoda wadera i chyba kolejny basior. Postanowiła im nie przeszkadzać. Ominęła ich i ruszyła w stronę drzew, gdzie zamierzała odpocząć. Podeszła do rozłożystego, wysokiego drzewa i wdrapała się na nie pomagając sobie skrzydłami. Położyła się na gałęzi, oparła łeb o łapy i patrzyła w dół. W którymś momencie będzie musiała wreszcie zabrać się za zbieranie ziół, które już odkładała od tygodni. Westchnęła pod nosem. Tu na pewno coś się znajdzie.