Silny wiatr wieje z nikąd.
Inni czują piekielny mróz, ale ja czuję się świetnie!
"Brawo Alen! Ładny podryw śniegu!" myślę z cholerną satysfakcją.
Czuję czyjąś dłoń na barku. To jakiś uczeń. Zaczynam udawać cichą i nieufną.
"Ojej! Co za pech! Szkoda!" mówię mu cicho i znikam w tłumie.
Słyszę szept którego inni nie słyszą.
"Spokojnie Alen. Pamiętam o tym. Wiem, uważać na ludzi."
Przechodzę obok kolegów z klasy.
Pchają mnie na podłogę i okrążają.
Słyszę szyderczy śmiech.
-WIEDŹMA!- wrzeszczą.
Sprawia im to podłą zabawę.
Biorą za ramiona i wpychają do jakiegoś schowka!
-Pomocy! Proszę wypuśćcie mnie!- ale słychać tylko w odpowiedzi śmiech.
Coś sprawiło że drzwiczki wypadały z szafek.
-Alen jak dobrze że jesteś! Czas na zemstę za te sześć lat piekielnej katorgi!
Duszą się wszyscy.
Giną w mgnieniu oka.
Lecz to nie koniec.
Nie. Jeszcze nie...
Tak mój kolejny odpał... ._.
A i to ku "czci" b]autorom gry "Beyond: Dwie dusze", bohaterce Jodie i jej przyjacielowi Aidenowi.