Nim basior rzucił linę w jej kierunku, zrobiła unik, jednakże nie na tyle dobry, by lina chybiła. "Cholera" - syknęła. Żadna moc teraz nie pomoże, Boosted Gear.. no, lepiej nie ryzykować. Magiczna Lina. Dwa wilki w tej samej minucie. A gdyby tak wadera się sklonowała, to by zadziałało? W sumie, nie głupi pomysł. Widać, główka pracuje. Skupiła się na basiorze. Walnęła go piorunem, tak ze dwa razy, żeby prędko się nie podniósł, a sama sklonowała się, by wypróbować swój plan. Dwie z trzech Karo złapały za linę i pociągnęły, jednak nie dało to zbyt wielkich rezultatów - wszak mogła się ruszyć, mogła otworzyć skrzydła, ale lecieć nie mogła, bo jakiś kawałek liny nadal trzymał jej skrzydła. Prychnęła pod nosem i sprawiła, że tamte Karo zniknęły.
- Ja Ci dam, patafianie, kruszynko - warknęła. - Rozwiąż mnie idioto! Ty wiesz z kim masz do czynienia?
Jasne, że nie wiedział, bo skąd miał wiedzieć, skoro jest nowy? No co za ironia losu.
//Ekhem, mam pytanie ;^; Bo skoro ludziuf tutaj nie ma dużo, zmieniamy zasady, że Lina może się odtegować jak ten kto ją zarzucił ściągnie? *logiczne tłumaczenie Karo*