Drogi Pamiętniku! 17.12.1999r.
,,Moje początki i nowy dom''
Czarna suczka podniosła głowę. Zauważyła jakiegoś mężczyznę idącego w jej stronę. Obok niego szła kobieta i dziecko. Zatrzymali się przy kojcu, w której znajdowała się ona ze swoimi 'skarbami'. Jedna kulka, czarna z żółtą plamką wokół ucha, druga, o dziwo, cała niebieska, z białymi 'guzkami' na plecach, trzeci był samcem, rudym, z białym ogonem, podobny do lisa. A ostatnia ja - cała tęczowa: łapy zielone, ogon niebieski, tułów czerwony, głowa pomarańczowa. Mam skrzydła. Okropności! Kłują, przeszkadzają! I uważają cię za dziwaka! Dobra, schodzę z tematu. A więc ci ludzie podeszli do kojca i zawołali pracownika schroniska.
-Panie, pokaż szczeniaki. - powiedział mężczyzna.
-Aleeeeeeeeeeeee... Wie pan... Dwa są trochę dziwne... - odparł pracownik.
-Dawaj, płacę podwójnie!
-Sam pan chciał! - powiedział 'człowiek', jak to nazywają się te istoty. Chwycił za obrożę mamę i siłą ściągną ją z legowiska. Oczom zgromadzonych ukazały się cztery szczeniaki. Dwa - całkiem okey. Ale dwa pozostałe... dziwaki - psiaki! Jednak dziecko wybrało mnie. Mnie! Mnie! Czemu mnie?! Przecież były jeszcze dwa i jeden dziwny! Ale nie! Oni wezmą mnie! Koloraka! Jednorożca! Czemu mnie?! Dobra, schodzę z tematu... A więc pracownik zabrał mnie od rodzeństwa. Zawarczałam. Mama też.
-Zamknij się, kundlu! - krzyknęła kobieta.
***
_____________________
Cdn.