...
No to pisałem, że życie to zdobywanie mądrości życiowej, spełnianie się, mało rozbudowana odpowiedź, aczkolwiek o prawie to samo mi chodziło. Siły wyższe, ech, uważam, iż takie rzeczy nie istnieją, a po śmierci nie ma nic (po śmierci się dowiem czy żyłem w błędzie, czy też nie xD, na razie nikt jakoś nie udowodnił, że jest coś po...). Sny prorocze? Em, w nie również nie wierzę. Przyśni nam się brudna woda, ooo już będzie choroba, koty, kogoś fałszywego spotkamy, psa, jakiegoś przyjaciela, wypadające zęby, znów choroba itd. Nie wierzę w takie rzeczy, a co do śniących się przodków, którzy pomagają... może ludzie mają psychikę tak nastawioną, że ci ludzie by nam pomogli w problemach gdyby żyli, i gdy coś nadchodzi to śnią o nich, a gdy się przyśnią, to dostają takiej jakby mocy, chęci do działania, a jak człowiek wierzy w to, że się uda to potrafi wiele zrobić... i gdy się wyjdzie z problemów przypisuje się to jako zasługę tych snów, pomocy kogoś tam nieżyjące... a ja w takie coś nie wierzę, wątpię by to była prawda, ale fajne takie historie, ludzie lepiej się mają, jak im takie coś się śni. Np. moja ciotka, która już nie żyje, ostatnie lata życia spędziła w wielkich bólach, rak ją zżerał itd, a gdy jej się jej matka śniła, mówiła, że miała takie wrażenie jakby stała naprawdę obok, że czuła jej oddech itd. aż płakała jak mi to opowiadała, tak w to wierzyła, ale ja uważam, że ona chciała już odejść, ale się bała i tak gorączkowo myślała, pragnęła by ktoś po nią przyszedł, że wyśniła tą matkę i tak było jej łatwiej, bo oczywiście ona była osobą wierzącą, więc była pewna, że coś po śmierci ją spotka, i tak sobie radziła psychicznie, więc... zależy jak kto tam uważa, jedni uważają, że duchy istnieją, inni np. ja, że nie. 'Nigdy'... już chciałem coś napisać o tych zbrodniarzach, ale jak to przemyślałem, to mogłoby to wyglądać tak jakbym niektórych bronił, więc nieee...