Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Chrona]

-No spoko. Może Ci uwierzę - bąknęła.
-Polował tutaj na jakieś stworki? - zapytała Demona, bo on zapewne widział co Aszli tutaj porabia.

[Demon]

-Nie polował - westchnąłem, tak jak mnie wypytywała dziwnie się czułem...

[Ashland]

-To co tam? Słońce coś mocno grzeję dzisiaj.

[Demon]

-Taa... okropnie aż jak tak grzeje... ale za to ja zajdzie to jest tu lodowato.

[Chrona]

-To dobrze. Dobra, to nie przeszkadzam. Ale uważaj bo to czarne stworzenie wykańcza rozmowami i baaaardzo lubi polować zwłaszcza na jakieś piękne potworki - ostatnie zdanie skierowała do Demona i odeszła wgłąb pustyni.

[Ashland]

-Nie wykańczam ja po prostu nie mam z kim gadać. Powiedział cicho.

[Demon]

-Hah to dzisiaj raczej mnie nie wykończy bo ja stąd spadam, jest za gorąco... - powiedziałem i zaraz potem ledwo ale usłyszałem słowa basiora.
-No chyba, że tak... wtedy jak się kogoś dorwie to trzeba się nagadać hahaha - zaśmiałem się.
-To do zobaczenia - powiedziałem i skinąłem łbem na pożegnanie obu wilkom po czym wyszedłem.

[Ashland]

Zacząłem szukać zwierzyny do upolowania.

[Chrona]

Zatrzymała się i zawróciła. Z daleka obserwowała Aszli, ale była dostatecznie daleko by ten jej nie zauważył. Prawdopodobnie.

[Ashland]

Zobaczył wielbłąda w oddali, cicho i powoli zaczaił się do wielbłąda, zanim on mnie zobaczył skoczyłem wprost a niego gryząc jego chrapy i kopiąc szyję.

[Chrona]

Patrzyła na poczynania Aszli. Na szczęście nie polował na żadne stwory, tylko na wielbłądy, więc była uspokojona.

[Ashland]

Wielbłąd rzuca Ashland i szarżuję w stronę Ash, ale on skacze i jedzie na jego grzbiecie.

[Chrona]

Burknęła coś pod noskiem. Dobra, w końcu Aszli z wielbłądem sb poradzi, więc zostawiła go w spokoju.

[Ashland]

Ash zeskoczył z wielbłąda, wielbłąd się zatrzymał zanim coś zrobił, znowu skoczył i gryzł jego chrapy i kopał gardło.

[Ashland]

Ash zeskoczył z wielbłąda i skoczył mu do szyi gryząc, wielbłąd padł na piasek a Ashland rozpoczął ucztę.