Weszłam, rozglądając się. Ładnie tu. Tylko po co komuś takie długaśne pomieszczenie z samymi tylko kolumnami i krzesłem? Podeszłam do niego i wspięłam się na przednie łapy, oglądając je. Bardzo ozdobione to krzesło. Nie wiem, czy byłoby wygodne do siedzenia. Weszłam na nie cała i z zadowoleniem zwinęłam się na nadspodziewanie miękkiej poduszce. Przez jakiś czas rozglądałam się jeszcze po pomieszczeniu, jednak ogarnęła mnie senność, więc po prostu zasnęłam. Uznałam, że pokój znajdujący się za dużymi drzwiami obejrzę później.