Nie wystraszyłam się. Nie zareagowałam podeszłam do niego i powiedziałam.
- Wygrałeś. Zabij mnie. Zakop moje ciało i odejdź od watahy.
Czarodziej chwile pomyślał i powiedział.
- Mówisz, masz.
Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, pojawiło się światło. Popatrzyłam na maga. Uniósł się do góry. Rozległo się wycie. Nagle tam,gdzie stał czarodziej, stanął - mój ojciec w postaci wilka.
- Nie mógłbym ci tego zrobić...- powiedział - Byłbym najgorszym ojcem na świecie.
Podbiegł do mnie i przytulił mnie.