Wszedł na plażę, dumnie wypinając klatę do przodu, łeb do góry, ogon prosty itd. Ogółem powrócił stary Demon, który nie chwytał dołka z byle... no wiadomo. Pierwsze co go tu uderzyło na powitanie, to zapach kogoś obcego, a co najlepsze na pewno nie z wp. Rozejrzał się, lecz nikogo prócz Karo nie zauważył. O właśnie Karo, ostatnio był... nieco dziwny, wobec niej... delikatnie to ujmując. Poszedł w jej kierunku, zatrzymał się kilka metrów od wadery.
-Witam panią, pani Karoiiino, miłe ciebie znów widzieć - powiedział z uśmiechem na pysku.