Spojrzałem na rysy.
-Tak dobrze Arser - przytaknąłem i spojrzałem na sarnę w pobliżu.
-O sarenka - powiedziałem i oblizałem lewą połowę pyska, me oczy błysnęły jakimś dzikim instynktem, jednak gdy wziąłem głęboki oddech to coś zapach tej sarny nie pasował mi do sarny, bardziej do wilka. Hah ktoś się bawił zmiennokształtem, no cóż ciało może i zmieniają ale zapachu nie.
-No to teraz inne tropy, gotowy?
-______________________
sorry że tak długo ale net mi się rozłącza ciągle -,-