Menma podreptała do niego,zatrzymała się,przysiadła.Zamknęła oczy i położyła łapkę na łepku Razera,po chwili nawiązała dobrze mu znając łączność,która łagodziła całkowicie ból psychiczny i fizyczny,sprowadzając jedynie słodycz i radość,beztroskę i delikatność.Aury niespokojnie wirowały,a zapach Wanilii i arbuza się łączyły w jedną kompozycje,w momencie gdy ona zajmowała się leczeniem jego ran,po czym przyśpieszyła porost sierści,odbudowując włoski.Po chwili Razer miał z powrotem gęste futro,zdziwił ją fakt że jedna z jednych kończyn miała całkowicie inny skład ,jednak jakby nigdy nic i ona obrosła sierścią,co było bardziej skomplikowane,ponieważ musiała wprowadzić na powierzchnie łapy naskórek,komórki włosa i go rozwinąć,ale się udało.Tak samo odtworzyła pazury.Po czym zajęła się skrzydłami,gdy wszystko było w normie,aury ponownie zniknęły,zerwała łączność,byli w świecie rzeczywistym.-już..-sapnęła zmęczona.(Mamy tu ludzi którzy nie przeżyli jeszcze łączności więc..łączność =aury,zapach,odczucia,czują i widzą tylko osoby pod jej wpływem.Czyli w teraz Tylko Razer to widział,nikt inny. xd)