Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Brulant]

Słyszał, że jest tu dużo stworzeń. Dlatego specjalnie tutaj przyszedł. Rozejrzał się. Było zbyt spokojnie, aczkolwiek lepiej tu, niż z tymi rozbrykanymi wilkami. Spojrzał w wodę i zatopił swój pysk w kryształowej tafli. "Skubnął" jej trochę i przełknął, by oczyścić pysk z krwi, którą tak bardzo lubi, z powodu żądzy krwi. Raczej, gdyby był normalny, nie miałby kłopotów z częstym piciem osocza, ale cóż. Przycupnął obok strumyka i rozglądał się za zwierzyną, która czaiła się po kątach.

[Ashland]

Wchodzi, od razu poznał nowego wilka.
-A Ty co uciekasz? A chociaż znamy swoje imiona? Chyba nie...

[Brulant]

Siedział tak przy tej wodzie i dumał. Z rozmyśleń wyrwał go szelest i głos. Był to z pewnością ten wilk, który miał przeterminowane kruki, czy jak on to zwał "demony".
-Po co komu imiona? W końcu Arcanum to wilki tajemnicy. - powiedział ze spokojem w głosie. Lubił droczyć się z innymi.

[Ashland]

-Dobra, na serio.. nie zadzieraj ze mną, nie bez powodu jestem Pożeraczem Dusz, wiesz? Bym chętnie poznał smak Twej duszy, w końcu każda istota ją posiada i to bez wyjątków nawet jeśli jesteś wampirem. - Na jego wargach pojawił się szeroki sadystyczny uśmiech można było dostrzec wyciekają czarną krew a w oczach czysty chaos.

[Brulant]

Przecież na niego nie patrzył, więc jak mógł dostrzec oznaki radości wilka. Dusza mu nie potrzebna, zginie czy nie, i tak ma życie skończone.
-Jeśli ma się dusze to i ma się emocje. Widzisz je u mnie, Panie Nachalny? - powiedział z niesmakiem.

[Ashland]

- "Panie Nachalny"? - Wybuchł śmiechem.
- Wracają do dusz... Ty o nich nic nie wiesz, duszę każdy potrzebuję bez niej nie żyję.

[Brulant]

Śmiech był idiotyczny. Ciągle patrzył w wodę, w której nie było jego odbicia.
-Ja nie żyję, tylko krew mnie utrzymuje przy życiu. Jakbym jej nie pił dawno bym zniknął. Jestem tu tylko w połowie. Jestem tu tylko ciałem, duszy tu nie ma. Dlatego nie ma i odbicia. - mruknął i napił się wody.

[Ashland]

-Brałeś coś? Bo chyba coś z Tobą jest nie tak, dalej sobie wmawiaj że nie masz duszy. A co jeśli tak porządnie zasadzę ci kopa w dupę?

[Brulant]

Kopa w dupę. Rozwaliło mnie to. Nie wiem czy jego, bo on za bardzo nie wydaje emocji.
-Zapraszam i tak nie mam nic do stracenia. Żądza krwi sprawia, że nic mi nie sprawia krzywdy. - powiedział i się położył.

[Ashland]

- Tak więc niech taniec niech się rozpocznie - Bardzo szeroko się uśmiechną, trochę mu krwi wyciekło z ust. Za pomocą Diabelskiej Mocy przywołał czarne macki na których były ostre kolce, owinęły się wokół brzucha, łap i pyska Brulanta wbijając je.

[Brulant]

On jest psychiczny. Tym bardziej, że atakuje swego. Nic nie czuł. Kolce zagłębiły się w jego ciele, ale krwi nie było ani śladu. Miejsca dziur zaczęły się zrastać.
-Aaał, ale booli. - powiedział z sarkazmem.

[Ashland]

-To niech boli, przynajmniej zrobię doświadczenie, to skoro taki odporny to teraz pogrzebiemy sobie w Twoich flakach i co Ty na to. - Psychiczny wyraz twarzy.
-----------
Bo po co mam być normalna? 8D

[Brulant]

Flakach? Przecież tam nic nie ma. Same kości, skóra i mięśnie, nic po za tym.
-Uważaj bo coś znajdziesz. Moje ciało zrasta się po sekundzie. Najwyżej utknie ci łapa. - Powiedział i wyrwał się z łap wilka. Rany od razu się zagoiły, a sierść odrosła.
Idiota.

[Ashland]

-Baka, dla mnie Twoje ciało to może nawet się rozpłynąć dla mnie ważne jest to co jest w środku, ciekawe kiedy mnie zechcesz zaatakować, i tak mi nic nie zrobisz.

[Chrona]

----- ja mialam byc porzadna i sie zachowywac, ale ja juz nie moge xD