Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[mste2828]

Zatrzymałem się, zaciągnąłem powietrza i powiedziałem na głos
-Dam radę! Nie poddam się!- i wyszedłem.

[Nadia]

Weszła. Siadła pod drzewem.

[blub]

Pojawił się słaniając na nogach. Upadł.

[Nadia]

-Świetnie, co ja mam z nim teraz zrobić? - pomyślała, powoli zbliżając się do basiora.

[blub]

Spojrzał na nią zamglonymi oczami.
Na białego, małego anioła, o ślicznych niebieskich oczach.
Zemdlał.

[Nadia]

Wzięła go na grzbiet, zmieniła się w wielkiego orła i wyleciała.

[Azogar]

W dreptała, rozglądając się za waderą. Usiadła.

[Chrona]

Weszła, usiadła przed wilczycą, którą dopiero co spotkała w Mrocznym Lesie.
- Kolejny awans, tak? - zapytała, a raczej stwierdziła, chciała się tylko upewnić.

[Azogar]

Spojrzałam na Ver..
-Tak- powiedziała krótko- wbiła wzrok w waderę.

[Chrona]

- A więc... Może pomińmy te pierdółki czym to się cechuję szaman etc. bo to wiesz. Może zacznijmy inaczej. Co byś zrobiła, gdybyś musiała komuś pomóc, w przypadku np. nawiedzania przez duchy, a okazałoby się, że to Twój wróg, z wrogiego stada? Pomogłabyś mu, czy zostawiła go? (Opisz co byś zrobiła, uzasadnienie tego itp.)

[Azogar]

Pytanie wadery trochę mnie zdziwiło. No ale postanowiłam odpowiedzieć.
- Wróg wrogiem, mimo tego że jest z wrogiego stada zrobiła bym to nie chętnie ale pomogła bym. Ponieważ, wilk którego nawiedził duch (duchy) mógł, ściągnąć je na siebie, nie wiedząc o tym. Odprawiła bym obrzęd, dzięki któremu wygnała bym ducha z ciała nawiedzonego. Narysowała bym znaki na ścianach i ciele wilka. Wykonując odpowiedni rytuał. Odesłała bym ducha w zaświaty- powiedziałam spojrzałam nie pewnie na waderę. Nie byłam pewna czy o to chodziło.

[Chrona]

Wysłuchała odpowiedzi, po czym zadała kolejne pytanie. Jeszcze tylko jedno chciała wiedzieć, a potem ze słów przejdą do czynów.
- A jeśli... Chociaż nie, zacznijmy to tak. Jeśli np. znałabyś jakiegoś ducha, byłby to ktoś Ci bliski, dawny przyjaciel, czy coś, a on postanowiłby kogoś zaatakować to co byś zrobiła? Odeślesz ducha w zaświaty, czy zignorujesz ten atak tłumacząc się, że był to tylko jednorazowy wypadek?

[Azogar]

- Nawet jeśli kiedyś był to mój przyjaciel, rodzina czy ktoś tam jeszcze. Nie pozwoliła bym duchowi zaatakować, kogoś ze stada.  Odesłała bym ducha w zaświaty.

[Chrona]

- Czyli to mamy z głowy. Rozumiesz, musiałam sprawdzić, co zrobiłabyś w podobnych sytuacjach, i czy nadajesz się na szamana. To teraz... Hm. Duchy umiesz przyzywać i odsyłać to może teraz idź do Piekła i sprowadź mi tu jakiegoś stwora, demona, co tam chcesz. (Czyli wymyśl jakiś ciekawy sposób, przekonywanie, walka etc. by tu coś tam sprowadzić xd')

[Azogar]

Spojrzała na waderę.
-ok -powiedziałam krótko. Wzruszyłam ramionami. -Zaraz wracam-dodałam po czym wyszłam.