C.D "Gniew Cieni"
Bellena w wilczej postaci wróciła w powietrze a Aragorn się cofnął.
Za jednym ruchem skrzydeł poleciały lodowe odłamki w stronę Aragorna.
Stał niewzruszony i w tej samej chwili okrążyły go setki nietoperzy i kruków, tworząc żywą tarczę. Odłamki się odbiły i wraz z krukami i nietoperzami uderzyły w Bellenę. Strąciły ją i upadła na ziemię.
Rzuciła się do biegu tworząc przy tym śnieżycę, naskoczyła na Aragorna ale on po prostu zrzucił ją z siebie a ta uderzyła na ścianę.
Spojrzał na leżącą Bellenę w kącie i zmienił postać na ludzką po czym zaczął iść w stronę Anesisa, trzymając się za ramię. W jednej biała smuga wpadła na niego z impetem. Bellena zatopiła kły w jego ranie po odłamku.
Aragorn wrzasnął z bólu. Z wściekłości kopnął Bellenę w klatkę piersiową. Zmienił postać na wilczą i złapał zębami za szyję Belleny i ją przerzucił. Podniósł się ociężale. Odwrócił się do Belleny i szczerzył kły.
Jego czarna sierść błyszczała, złote oczy połyskiwały, ogon był wysoko podniesiony, czarne pazury wystawione a poszarpane uszy postawione.
Ruszył na nią łapiąc ją za kark i rzucił nią jeszcze raz. Zrobił tak parę razy po czym naskoczył na nią, łapiąc ją za szyję i zaczął ją dusić.
Nana,Kiba, Devil, Anesis i Chwila nie wiedzieli co powiedzieć. Nigdy nie widzieli Aragorna w takim świetle.
Jego oczy zaczynały być normalne, złotawe. Zwolnił uścisk i puścił Bellenę. Zmienił postać i spojrzał na nią z pogardą.
Zostawił ją i podszedł do przyjaciół a Nana go objęła.
Przytulił siostrzenicę, trzymając ją przy sobie.
-Chodźmy stąd zanim się rozmyślę..-mruknął Aragorn.
Wszyscy ruszyli do wyjścia lecz Nana stanęła. Odwróciła się do Belleny która odbezpieczała pistolet.
-Odsuń się Nana...-warknęła.
-Nie...musisz we mnie strzelić aby w niego trafić..
-Jak chcesz...- mruknęła po czym pociągnęła za spust.
Czarna smuga odepchnęła Nanę do tyłu. Nana usłyszała pisk zranionego psa. Był to Aragorn który leżał pod wilczą postacią na ziemi. Pod nim robiła się rubinowa kałuża krwi. Dobiegła do niego i osunęła się na kolana. Złapała jego dużą, czarną głowę i do siebie przytuliła.
-Hahahaah! Zaaaabiłam Aragorna!!! Mhahahahah!- Bellena która w tej chwili była człowiekiem rechotała ze śmiechu. Nana wstała, zostawiając Aragorna pod opieką Chwili, Kiby, Devil'a i Anesisa.
-Dlaczego to zrobiłaś?! Dlaczego w niego strzelasz? Co zrobił?!
-Rufus sobie życzy, Rufus ma!- odpowiedziała melodyjnym tonem.
Anesis wstał.
-Co? Ty zdrajco!- ryknął po czym w locie, zmieniając postać, dopadł Belleny i chwycił ją za szyję i zaczął ją szarpać obryzgując się krwią jej i swoją własną, Bellena miała mały nożyk który i tak nic nie dał.
Rzucił nią o ścianę. Pistolet wypadł jej z ręki. Anesis zmienił postać i za pomocą lodu przyciągnął do siebie. Wymierzył, odbezpieczył go i już położył palec na spuście, aby zaraz strzelić w Bellenę. Pod postacią człowieka miała prawie błękitne włosy, związane w kucyki. Z tyłu głowy było parę kosmyków. Pomimo braku sił Aragorn się podniósł i doszedł przed Bellenę, stając przed pistoletem, którym mierzył Anesis.
-Odsuń się...
-Nie...
-ODSUŃ SIĘ!!!- krzyknął Anesis
-Musisz we mnie trafić aby ją zastrzelić...Odłóż ten...pistolet Anesis...Kara za..zdradę zostanie jej wymie..wymierzona...- Aragorn zaczął pomału się osuwać na ziemię. Anesis rzucił pistolet i podbiegł do przyjaciela. Bellena korzystając z okazji, rozwinęła skrzydła i uciekła.
-Ty stary głupku...-mruknął do Aragorna.
-Sam jesteś kretyn..-odpowiedział mu równie cicho zmieniając postać w człowieka.
Nana i Kiba wzięli go pod ramiona i wyszli z sali. Gdy tak szli, żołnierze i Łowcy upadali za nimi jeden po drugim.
***
Bellena oberwała parę razy w twarz od Rufusa.
-Jakim prawem pojawiasz się tutaj?! Z pustymi łapami?!?!!?- ryknął po czym uderzył Bellenę w twarz, tak mocno że upadła na ziemię, rozcinając sobie wargę.
-Ja..Ja-a w niego celowałam, Nana go zasłoniła, Aragorn przyjął strzał, p-potem Anesis na mnie się rzucił! Wytrącił mi pistolet i zaczął we mnie mierzyć a Aragorn mnie zasłonił!- Bellena zaczęła szlochać i płakać na kolanach.
-Cień cię zasłonił?
-Tak!
Rufus jeszcze raz uderzył Bellenę tyle że mocniej niż ostatnim razem.
Był wściekły że Aragorn jeszcze żyje.
-Czyżby "Gniew Cieni" był "Cieniem" czyli Aragornem?
-Mo-możliwe..
-Nie pytałem Cię o zdanie!!!-ryknął i zaczął bić Bellenę. Po paru ciosach nieprzytomną Bellenę podniósł, wręczył swoim Łowcom i kazał ją zanieść do lochu w jego pałacu.