Ilumina: The first dangers
WSTĘP Mira, Otaki, Hana, Tina, Tasaku, Kira i Bakku udali się w najciemniejszą część tereny Ognistej Nocy. Mówili na nich Ogniści lub Ogniki.
Rida dostał wiadomość od Szarego Kła że Ogniki coś ukrywają. Mira, Otaki, Hana, Tina, Tasaku, Kira i Bakku mieli to zbadać iewentualnie zabrać.
Tasaku prowadził całą grupą. Mira szła z tyłu zamykając zastęp.
-Daleko jeszcze?- Tina marudziła i była zniechęcona do pracy. Jej srebrne futro lśniło w cieniu drzew.
-Tina! Nie marudź! Twe marudzenie jest nie dość że głośnie to irytujące!- Hana zwrócił jej uwagę. Był od niej starszy o dwa lata i o wiele większy. Hana nie miał ucznia może dla tego że specjalizował się w roślinach i tajemnicach lasu. Nikt teraz nie chciał zostać "ogrodnikiem".
-Idziemy długo i nie możemy się zatrzymać na parę chwil? Co to zrobi? I tak nadgonimy to morderczym biegiem po terenie na którym trzeba uważać!- Tina w proteście usiadła. Była obrażona na cały świat.
-Tina...-mruknął Otaki. Nie chciał aby doszło do sprzeczki.
-Co?! Idziemy i idziemy! Zgubiliśmy drogę! Tasaku nie może prowadzić.- Tina głośno wyraziła swój sprzeciw.
Tasaku zatrzymał się. Nie miał już siły do zbuntowanej wadery która wiecznie marudziła.
-Rida wydał polecenie które musimy wykonać...-powiedziała Mira podchodząc do Tiny.
-Wiesz co się stanie jeśli wrócimy bez tego czego żąda Rida....-dodała.
-Nie ugnę się...-Tina odwróciła głowę od Miry.
-Zostaw ją...jak nie chce niech nie idzie...-powiedział Tasaku.
Tasaku był siedmioletnim basiorem, który wiele przeżył. Miał wielu uczniów ale po Kaze poprosił o emeryturę.
Coś zaszeleściło w krzakach. Tasaku zbystrzył się. Mira rozejrzała się.
-Też to poczułeś?-spytała.
-Tak...to demon...-odpowiedział, tworząc pierścień ognia wokół nich.
Z mroku wyłonił się Kasai.
-Żegnam was....-szepnął z podłym uśmiechem na pysku.
Las stanął w ogniu. Tasaku i Mira nic nie mogli zrobić...
Myśleliście że to koniec co?
Nie to nowa wena twórcza. Może w końcu odezwie się wena w sprawie książki? o_O''''
To opowiadanie będzie takie raczej...inne niż na mój gust