Ilumina:The first dangers
"Ogień i Lód" cz.I
Treningi z grupą Shuna, zwaną również "Latającym Kurczakami" były istnymi horrorami. Ale najgorsze było to że takowe odbywały się w obecności Ilundry. Ilundra była szarawą, parszywą i skrzydlatą waderą. Skreślała każdego kto nie posiadał skrzydeł. Nienawidziła Saigo, Miry, Ridy...wszystkich i wszystkiego. A najbardziej Sumiko.
Możliwe że ta po protu zazdrościła jej rękawic lub umiejętności? Kto wie, co Lucyfer miał na myśli zsyłając ją z piekieł!
-Jak widzicie mamy dziś SPECJALNEGO gościa. Liderzy naszej watahy kazali abyśmy zwiększyli zakres nauczania! -wykrzyczała.
Po kilku minutach wrzasku Ilundry, w końcu zaczął się trening.
Wszyscy dobrali się w pary, ale na nieszczęsną Sumiko przypadł ulubieniec znienawidzonej nauczycielki- Shun.
-Czyżbyś polegała tylko i wyłącznie na tym co masz na rękach?
-Zamknij się...
Shun oraz Sumiko atakowali się wzajemnie z ogromną zaciekłością.
Ilundra widząc to jak walczą przygotowała turniej.
-Macie pokonać swojego przeciwnika, niestety nie robiąc mu krzywdy.-mówiąc to spojrzała się na Sumiko. Wszyscy walczyli czysto oraz ładnie. Gdy nadeszła kolej, jej i Shuna, Ilundra kazała jej zdjąć rękawice.
Sumiko zastanawiała się gorączkowo jak ma się bronić, bez rękawic. Nagle, bez żadnego ostrzeżenia, Shun wskoczył na nią wbijając jej kły w ramię. Ta wrzasnęła z bólu, przewracając się. Ledwo powstrzymała się od płaczu.
Shun odbił się od niej lądując idealne jej naprzeciw.
-Bolało?-spytał szyderczo, ukazując swoje kły wymazane krwią Sumiko.
Ku jej przerażeniu, wszyscy wiwatowali, nikt do niej nie podszedł a Ilundra bawiła się w najlepsze!
Podniosła się z trudem. Zaczęła żałować że w ogóle ruszyła się dzisiaj ze swojego legowiska.
Poczuła w sobie taką wściekłość i nienawiść. Rzuciła się do walki i gdy tylko dotknęła pyska Shuna, ten zawył żałośnie, rzucając się we wszystkie strony.
-Nie udawaj! Wstawaj i walcz!- krzyknęła z płaczem.
Kątem oka dostrzegła przebijających się przez tłum Saigo, Tasaku, Mirę, Ridę i Tinę.
Ktoś pociągnął Sumiko i ta poleciała do tyłu. W ostatniej chwili podparła się o trawę. Usłyszała wielkie "Och" i "Ach".
-Sumiko, nic ci nie jest?-Tina podbiegła do niej.
Sumiko spojrzała się w dół i zauważyła że trawa jest zamrożona.
Rida podparł dziewczynę. Sumiko złapała się jego sierści ale ten odskoczył ze skowytem i szokiem w oczach.
-Co się stało?! Wszystko w porządku?!
-T-tak. Jest dobrze...-odpowiedział lekko zszokowany. Na rudej sierści Ridy, był ślad lodu i odmrożenia.
****
Sumiko siedziała z zawiniętymi rękami w płaszcz. Siedziała cała zapłakana na parapecie.
-Jak to się stało że nagle mam moc lodu?-pytała siebie w kółko.
Po kilku chwilach przyszedł Tasaku.
-Musisz mi opowiedzieć wszystko co tam się stało. Rozumiesz?
Sumiko opowiedziała wszystko dokładnie, ale nawet Saigo z Tiną nie mogły wyrwać jej z szoku tego co się stało. Z tego że cokolwiek dotknie zmienia się w lodową bryłę...
Gites?! ._.