Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Chrona]

-Mhm. A nie lepiej bawić się tą książką razem? A zresztą, gdzie ten Demon? - wyburczała.

[Karoiiina]

- Powinien być już... - mruknęła. - Zróbmy tak.. Ty się schowasz, a gdy on się nie będzie patrzył, jakieś torturki mu zadasz.. Okej? Umiesz czytać w myślach?

[Chrona]

-Nie umiem - mruknęła. Z roślin stworzyła coś w stylu zasłony, ale takiej by nikt nie nabrał podejrzeń, że ma ona kogoś zasłaniać.
-Widać mnie teraz?

[Karoiiina]

- Widać ci trochę uszy - mruknęła. - To jak to zrobić..
Zamyśliła się.

[Chrona]

Zmieniła się w kota, a z zasłony zrobiła coś na kształt krzaka, tylko, że w środku był on pusty.
-Teraz dobrze?

[Karoiiina]

- Ta.. Ale mamy problem. Demon umie czytać w myślach.

[Chrona]

-A od czego są zaklęcia? Na jakiś czas użyję zaklęcia Białej Ciszy, wtedy on mnie nie wyczuje, ale to zaklęcie długo nie potrwa - mruknęła,

[Karoiiina]

- A kysz. Można coś z tym zrobić?

[Karoiiina]

- Widać, że nie przyjdzie dzisiaj.. - 2 razy pomyślała "Demon". Jej prawa łapa zaczęła świecić. - Wiem, gdzie on jest. - Odebrała Blue książkę - Idę się zabawić. - Wyszła.

[Demon]

Wszedłem i tak na wstępie obdarzyłem Chronę surowym burknięciem. Jednak teraz nie przyszedłem tu by się z nią użerać tylko czekałem na Niewidzialnego.

[mste2828]

Wszedłem. Podeszlem do demona i powiedziałem
-Możemy zaczynać

[Karoiiina]

Niewidzialny, nie wyszedłeś z podziemi.

[Demon]

-Dobra, no więc teraz tylko na wojowniczka z rekruta, więc tylko trening. No więc na początek... -zastanowiłem się chwilę. Za pomocą iluzji stworzyłem na całej arenie tor przeszkód. Basen z żmii, slalom dość trudny z kaktusów, wysoki mur pokryty kolczastymi pnączami, skakanie na wielkiej kuli, na której ciężko równowagę utrzymać.
-Proszę, musisz pokonać ten tor bez użycia magii. Również musisz to zrobić szybko i tak by jak najmniej się pokalecZyć.

[mste2828]

Wystartowałem. Przeskoczylem nad basenem, następnie bez draśnięć minolem wszystkie kaktusy, mur minołem, na koniec skoczyłem na piłkę lecz z niej odrazu spadłem. Ale tor przeszedłem.

[Demon]

-No cwane, obstawiałem, że będziesz przeskakiwał mur a nie omijał, ale ok. - powiedziałem.
-To jeszcze przebiegnij się kilka razy na około areny. Co jakiś czas spadną przed ciebie grube pnie drzew, które na trzy sposoby będziesz musiał pokonać, tak by się nie powtarzała technika, tylko trzy razy inaczej.