Isoschi? Nie pamiętał by się jej przedstawiał, najwidoczniej ktoś go już w jej obecności wołał po imieniu i sama wyłapała, więc nie truł pytaniami skąd wie, chociaż był nieco zaskoczony, że do niego po imieniu się zwróciła. *Lub to jakaś wyrocznia czy coś takiego, wszystko wiedząca* pomyślał i przyjrzał się badawczo waderze, jednak szybko to zwątpił, owszem była jakaś podejrzana ale raczej nie wiedźma. Po prostu w jej obecności czuł się jakiś niższy, i to nie chodzi o wzrost, po prostu biła od niej taka wyższość, moc... jakby była kimś ważnym. Wstał, przeciągnął się i spojrzał na wilki.
-Miło było poznać, ale ja już muszę iść, mam dość tego miejsca... do zobaczenia, może jeszcze kiedyś się spotkamy... - westchnął i odszedł. <zt>