Spojrzał na samców nieco zdziwiony ich zachowaniem. Przewrócił oczami i leniwie wstał i odwrócił się w stronę, z której dochodziły te dziwne dźwięki, które wcześniej uznał za jakieś schizy. Idioto, moment... teraz oni reagują, jak już dwaj to tam musi coś być, obserwuj, nasłuchuj, reaguj zakało narodu wilczego! i oczywiście odezwał się ten cholerny głosik, który to znajduje się gdzieś tam we wnętrzu głowy.
- A ja już myślałem, że mam jakieś schizy,ale chyba jednak nie, lub nam wszystkim odbiło, choć w to wątpię. Chociaż, niech wyjdzie, że nam odbiło jeśli to jakiś ufiak, porąbana ta kraina... - zaczął coś tam nerwowo paplać pod nosem, teraz zamiast się zatkać by uniknąć zwrócenia na nich uwagi tego czegoś, to się rozgadał, ach to wyczucie czasu. Szybko się zatkał, postanowił nic więcej nie mówić tylko przygotować się na konfrontację z obcym. Nieco zjeżył sierść, acz nie za wiele, nie lubił wyglądać jak najeżona kulka ponieważ w walce mało kiedy to jakoś pomagało; napiął mięśnia, gotów był do ataku, obrony czy tam uniku, zależy co to będzie, jak się zachowa, jednak na razie tylko słychać to było.