Już miał odwarczeć jakąś ripostę pokrace, jednak ten dość mocno ścisnął mu pysk i było słychać jakieś tam stłumione, niezrozumiałe bełkotanie. Wyrwał pysk i zaatakował zębami dość mocno jego łapsko. Wyrwał... stworek stracił nim zainteresowanie i sam puścił, ale mniejsza z tym, ważne że już łapsko miał podziurawione zębiskami, a coś nawet chrupnęło. Cofnął się o krok obserwując to coś al'a chochlik po czym zaczął krążyć wokół niego szykując się... hmn, do ataku? Nie, raczej nie, Isek i atak? Hah, dobre. Nie, raczej próbował znaleźć jakiś jego słaby punkt czy coś i następnie to jakoś wykorzystać jeśli ten spróbuje znów go tknąć.