Patrzyła się jak Razer i Rachil wypominają sobie różne rzeczy. Nana patrzyła na nich z taką miną, jakby obserwowała kłótnię małych, ludzkich dzieci. Jedno chce zadać więcej bólu drugiemu i chce dopiec że to ono ma rację a nie kolega.
"Może obydwoje mają rację tylko o tym nie wiedzą?"-pomyślała.
Napiła się jeszcze wody i poszła pod dorodny dąb, obserwując to Razera, to Rachil i nową, młodą waderkę, której nie znała.
"Choć w sumie Razerowi trudno będzie przekonać Rachil a Rachil przekonać Razera. Hmmm....Ciekawe że potrafią być rodzeństwem i równocześnie pałać do siebie takim gniewem i złością."- Nana uśmiechnęła się jeszcze do siebie.