-Nie dałoby się tego jakoś załatwić..bez ..siły fizycznej..-zapytała cicho-przemoc rodzi przemoc..błędne koło się zamyka,przecież to nie ma sensu na dłuższą metę..
Jej alter się roześmiało,a jego śmiech huczał w jej głowie"Oj Menma...moja słodka Menma..twoje myślenie jest tak głupie czasem...Niech sie pozabijają,będzie ciekawie..ta krew..te emocje..zapach śmierci"
-milcz..-szepnęła,odkręcając pyszczek,przez co mogłoby się zdawać,że rozmawia ze sobą,lub że to do wader,co sensu by nie miało (xD).