-czyli kłamałeś..-wyszeptała,a jej oczy się zaszkliły-Shandy miał racje...a ja....ja ci wierzyłam...-zwiesiła łepek-właściwie to nie...nie...bo Ty jesteś moim przyjacielem..t-to ja nie jestem twoim...w sumie mogłam się spodziewać tego,ale ci ufałam..bo przyjaciele tak robią,wiesz? Mogłeś sobie oszczędzić tych złudzeń i od razu mi powiedzieć...-z jej oczu spłynęły dwie kryształowe łzy-a ja się martwiłam jak głupia! martwiłam,martwię i będę martwić o takiego kłamcę,bo mimo wszystkiego moim przyjacielem będziesz zawsze..Nawet jeśli ty uznasz mnie za wroga..Nawet jeśli to ty kazałeś mnie stracić (chodzi o wyrok śmierci xd nawiązuje do tego jabłka xd)..i tak w to nie uwierzę..-przetarła łapią ślepia-zresztą...-spojrzała na Harmonie(feniksa xd taak muszę przypominać xd)-Proszę,Ria..zapłacz nad jego losem..(czyt.wylecz xd)-wymamrotała,po czym ruszyła biegiem,minęła ich. Wybiegła.
Feniks wydał z siebie dźwięk piękny,aczkolwiek żałobny.Wzleciał,zawisając w powietrzu nad Razerem,po czym zaczął ronić łzy,które skapywały na Basiora,lecząc jego rany.Gdy skończył,wzniósł sie ponad chmury i zniknął.
(jak nie skumałeś,lub ktoś,chodzi jej o dwie perspektywy..że on może uważać ją za wroga,ale ona będzie uważać go za przyjaciela xd)
_____
A ja wróciłam do dom...bo brat się ociągał,spóźniłabym się..może i te parę minut,ale u nas jak na biolę się ktoś spóźni to od razu kartkówkę piszę xD