Dolała mu kompotu,po czym zmierzwiła futro na jego łepku-mmm..smakuje ci,Puszku? mnie też..-zaśmiała się wesoło,w oddali było słychać tupot koni i cichy szmer kół. -oho! Wiktor mnie szuka-stwierdziła w sumie rozbawiona,przytuliła się do wilka-odwiedzę Cię niedługo..-powiedziała,wtulając się w szyje basiora-zrobimy sobie wtedy piknik! taki w zime! będziemy indywidualistami^ ^-po chwili go puściła i ściągnęła z szyi wisiorek z przejrzystym,błyszczącym kamieniem w kształcie łzy-należał do mojej babci,która dostała go od swojej babci i tak dalej..-zaśmiała się cicho-to archanielska łza..ponoć jeśli się bardzo postarać można przez niego zobaczyć intencje innych..nie wiem co to są te intencje,ale ponoć ma coś wspólnego z dobrymi i złymi zamiarami..-stwierdziła,kiwając głową-ponadto chroni przed potworami..zawsze bałam się ciemności i on mi pomagał,a że ty mieszkasz w ciemnym lesie,pewnie się boisz..-oznajmiła i wsunęła mu przez pyszczek naszyjnik,powiększając srebrny łańcuszek.całość szybko została wchłonięta,znikając w futrze basiora-zobaczymy się!-zawołała,podniosła torbę i pobiegła w stronę odgłosów.