- Miło poznać, mi hermana. - skłonił się zamaszyście, machając ogonem, po czym uśmiechnął się drwiąco, jak to on. - ?Realmente? Według mnie zdarza się to dosyć często, wystarczy spojrzeć na te głazy i demony w nich ukryte. - zażartował, a po chwili odwrócił się do Nany. - Milutko, niña, że twierdzisz, iż jestem piękny. - mrugnął do wadery, szczerząc kły w uśmiechu. - Potrafię zmienić swe ciało za pomocą każdego z żywiołów, najbardziej lubię jednak la piedra, kamień, bo oddaje cały mój kształt idealnie. Po prostu kamienieję. Mogę, naturellement, zmienić ciało w wodę, ogień, metal, projekcję astralną, powietrze oraz kamienie i metale szlachetne. Marmur wydaje mi się jednak najodpowiedniejszy. - stwierdził, prostując się. Spojrzał z zaciekawieniem na Nanę.
- Może pokażesz na co cię stać, pequeña? Chętnie bym to zobaczył. - ponownie wyszczerzył się szeroko, zakręcony uśmiech sięgał aż do uszu.