- To widać mało świata widziałaś, Niña. - zaśmiał się, mrużąc oczy. - Jaaasne, chciałoby się, neh? - parsknął, szczerząc garnitur długich zębów i strzelając językiem tuż koło pyska wadery. - Przygotowuje się w tej chwili do wojny, wątpię, żeby miała wystarczająco dużo tiempo, by marnować go na kilka lobos estúpidas. - mrugnął szkarłatnym okiem.
Takiej akcji dawno się nie pisało, miło do tego wrócić xD
Giovanna to nie szamanka xD Wilk magii, taka czarno-biała wadera w pręgi, skrzydlata, z grzywką. Wredna, jak mało które stworzenie, toteż z Garethem pasują do siebie idealnie xD Chciałam zrobić z nich parę, ale w zasadzie oboje cenią sobie niezależność, więc stwierdziłam, że dam im spokój xD Ona nie ma watahy, jest tak jakby przybraną (przyrodnią...? xD) siostrą Isabelli Redhammer, czyli mojej wilkołaczki z takiego forum o wilkołakach, nie wiem, czy ktoś stąd tam był xD Z Garim poznała się poprzez - uwaga, bo to trudne xD - Iana, który znał Kristin, która znała Slitha, który znał Sirfalasa, który, można powiedzieć, jest jednym z najlepszych przyjaciół Gio xD Uff, ciężko było...xD