Spojrzała na Rachil-więc ..to było tak że..na początku nic,po chwili zaczął zachowywać sie dziwnie,jakby się..pocieszył do siebie..po chwili przedstawił mi...kogoś..no jakiegoś Marvela,ale oczywiście niczego nie mogłam zobaczyć,bo nikogo tu nie było..zaczął się złościć..a po chwili "zbladł",skołował się chyba..a potem padł..tak w pigułce..-spojrzała na Nero i się zaśmiała w stylu"pacz,biegnę" xD
Szczenie podbiegło radośnie do Rachil,zatrzymało się przed nią i stając na tylnych łapach,uniósł się,ocierając o waderę-tak się cieszę że cię widzę..-wymamrotał,wracając do pionu(cztery łapy),wciąż ocierając się o nią.Wadera mogła wyczuć delikatny dotyk,jednak nie słyszała i nie widziała szczenięcia.
(gambit? xd ona leżała?xd)