-masz zabawne podejście..-stwierdziła,postanowiła nawiązać łączność.Znów mógł ujrzeć swoją szkarłatną aurę,która łączyła się z lazurową aurą wadery i poczuć zapach wanilii i arbuza(bawi mnie to xD zabijasz mi kreatywność,giń xD chociaż muszę przyznać że arbuz pachnie ładnie xd). Ponownie czuł ciepło,delikatność i beztroskę-smak nieba,który nawiedzał tylko w takich chwilach.Wadera skupiła się na ranach,odbudowując komórki,tkanki,aż rana zniknęła bez śladu.Oczywiście to samo tyczyło się złamań.Odbudowywała kości,usuwała drobinki które mogły zaszkodzić itd. itd. Gdy uleczyła basiora,sprawdziła jeszcze raz czy jest cały i zdrowy,czy nie ominęła czegoś.Ku jej zadowoleniu-wszystko było dobrze.Zerwała łączność,barwy zniknęły,zapach zaczął zanikać,a odczucia rozpłynęły się wrzucając ich do świata realnego.
-huu..-odetchnęła trochę zdyszana,jakby przebiegła maraton-jak się czujesz?^ ^