nooo... Śnił mi się ostatnio koszmar.. (ostatnio.. pss we wrześniu
) ale dopiero niedawno postanowiłam go opisać.. jak wiecie sny są gorsze wtedy gdy się je przeżywa a nie opisuje.. więc jeśli komuś chce się czytać 1004 słowa to proszę
"SEN"
Idę długą wąską uliczką z koleżanką Martą. Skręcamy w lewo i moim oczom ukazuje się stary znajomy budynek z czerwonej cegły i wielkimi oknami. To szkoła. Jednak nie jest ona taka jak w rzeczywistości. Coś jest z nią nie tak, lecz jeszcze nie wiem co. Powoli pomysł nocowania w starym budynku przestaje mi się podobać , lecz Marta mówi, że robiła to wiele razy i to nic wielkiego. Tylko trzeba uważać na otoczenie.. cokolwiek to znaczy. Weszłyśmy w małe drzwiczki z tyłu budynku. Prowadzą one do ciemnej piwnicy.. Marta weszła pierwsza z latarką, a następnie powoli weszłam ja. Zobaczyłam, że w szkolnej piwniczce są czarne farby do ścian, kilka wielkich pędzli, kilka śpiworów i materacy a także wiele metalowych wieszaków i ciemnych folii. Marta powoli zaczęła podawać mi czarne farby z pędzlami, folię i śpiwory a także kilka małych wieszaków. Następnie zaczęła czegoś gorączkowo szukać po piwnicy. Wtedy zauważyłam, że piwnica nie wygląda za przyjaźnie.. kilka czerwonych plam na ścianach, które delikatnie zostały zamaskowane czarną farbą. Na ziemi walało się wiele starych książek, kilka zdjęć, a przy ścianie stała wielka szafa, z której wylewały się ubrania. Wtedy Marta wykrzyknęła z zachwytu
-w końcu znalazłam! teraz możemy iść przyszykować się do spania.
Wyszłyśmy z piwnicy. Na dworze było jeszcze bardzo jasno. Wzięłyśmy naszą "wyprawkę" i poszłyśmy do głównych drzwi budynku. Drzwi otworzyły się trzeszcząc niemiłosiernie.
-właściwie czego szukałaś?- zapytałam Martę nie do końca wiedząc czy dobrze robię
- latarkę, która odstrasza nieproszonych gości- odpowiedziała i ruszyła schodami w górę. Właśnie miałam zapytać jakich nieproszonych gości lecz moim oczom ukazała sie szkolna pani Pedagog. Zauważyła naszą "wyprawkę" i zapytała z troską w oczach
-zamierzacie spać w internacie?
-właściwie tak-odpowiedziała Marta-w tym pokoju gdzie zazwyczaj nocują ludzie szukający wrażeń
-pamiętajcie, że w razie czego któryś z nauczycieli zawsze śpi w internacie-powiedziała pani i wyminęła nas. Powoli ruszyłyśmy do pokoju
-a i jeszcze jedno.. pamiętajcie by zamalować ściany w pewnych miejscach i nie pozwólcie by "COŚ" wami zawładnęło- powiedziała troskliwie i weszła do pokoju nauczycielskiego. Spojrzałam na Martę..
-coś zawładnęło?- powtórzyłam
-spokojnie.. nic się nie stanie. Jeśli będziemy spokojne- powiedziała i ruszyła w stronę kolejnych schodów prowadzących to tajemniczego pomieszczenia. Gdy weszłyśmy na górę, moim oczom ukazały się stare białe drzwi.. Marta nacisnęła na klamkę i drzwi otworzyły się lekko. Weszłyśmy do dużego pomieszczenia. Kremowe ściany miejscami były pomazane czarną farbą. Weszłyśmy głębiej i naszym oczom ukazały się dwie dziewczyny z równoległej klasy. Jedna z nich miała krótkie blond włosy i okulary na oczach. Była bardzo szczupła i wysoka. Druga natomiast miała czarne włosy i pewne spojrzenie, ale figurą dorównywała koleżance. Marta podeszła do nich.
-też dziś tu nocujecie?
-tak-odpowiedziała blondyna
-przynajmniej nie będziemy same- powiedziała Marta i położyła farby, pędzle i folie. Podeszłam do niej i odłożyłam to co zabrałam z piwnicy.
-to do pracy- mruknęła brunetka i wzięła pędzel i farbę w rękę po czym zaczęła malować na ścianie jakieś znaki.
-pomożesz?- zapytała blondyna i wzięła folię którą wyciągnęła ze swojego śpiwora. Kiwnęłam głową i szybko zawiesiłyśmy folię na okno
-właściwie po co to?- zapytałam wpatrując się w folię, przez którą niewiele było widać jednak światło jeszcze delikatnie przez nią przebijało
-pierwszy raz?- zapytała brunetka, która właśnie skończyła swoje dzieło.
-Tak- odpowiedziałam trochę niepewnie
-zobaczysz co się będzie działo- mruknęła Marta tajemniczo
-atak w ogóle.. jestem Aga a to Kaja- powiedziała blondyna wskazując najpierw na siebie a potem na koleżankę. Rozłożyłyśmy śpiwory na ziemi przy ścianie.
-Ja śpię w środku!- krzyknęła Aga i wcisnęła się na jeden z materaców
-ja wolę z brzegu- mruknęła Kaja
- Ty też spij w środku- powiedziała Marta do mnie i zajęła miejsce z brzegu.- na pierwszy raz będziesz się czuła bezpieczniej
Nadeszła noc. Kaja zapaliła lampę i postawiła na środku pokoju. Po chwili usłyszałam dziwny dźwięk. Jakby ktoś przejechał czym ostrym po drzwiach.. wtem folia na oknie zaczęła się ruszać od powiewu powietrza. Spojrzałam na dziewczyny, które nie były tym zdziwione. wszystkie miały wzrok wlepiony w namalowane wcześniej wzory na ścianie. Również na nie spojrzałam. Wtem w tym miejscu zaczęły pojawiać się krople.. jakby krwi.. wyglądało to tak jakby ktoś piórem z czerwoną farbą przejechał po ścianie. I nagle pojawiła się ciemna postać z wielkimi piórami zamiast palców kończącymi się kolcami.. Postać była wielka.. miała czarną suknię która była podziurawiona, miała też kaptur na głowie
-ani drgnij- szepnęła Marta do mnie cicho. Postać przeleciała przed nami i zatrzymała się przy ścianie. Wtem pojawiło się ich więcej. Zaczęły jęczeć a każda z nich malowała na ścianie krwawe ślady. Trwało to przez jakieś 30minut poczym wszystko ustało. Kaja wypuściła powietrze z ulgą..
-w końcu sobie poszły- powiedziała Aga.. - lepiej chodźmy spać zanim zjawią się następne- mruknęła i wszystkie położyłyśmy się spać.. po chwili zasnęłam..
Obudził mnie nagły krzyk.. jakby dziecka. Zerwałam się i wpatrzyłam w ciemność.. ku moim oczom ukazał sie duch trzymający szmacianą lalkę, z której zaczęła lecieć dziwna ciecz. Szturchnęłam Martę delikatnie. Otworzyła oczy i spojrzała przed siebie mrużąc oczy.. nic nie powiedziała.. duch znów latał po pokoju i bazgrał po ścianach przyciskając laleczkę do jednej z nich. Wtedy Kaja zaczęła krzyczeć i zgotowało się prawdziwe piekło.. W pokoju pojawiły się inne duchy i zaczęły rzucać przedmiotami w różnych kierunkach. Coś przemknęło koło mojej głowy lekko ocierając się o policzek. Poczułam delikatne draśnięcie a potem potworny ból. Zauważyłam że coś mknie prosto w moją stronę, zamknęłam oczy i wtedy.. wszystko ucichło.. w pokoju powoli robiło się jasno. Marta wstała by pomóc Kai się uspokoić. Aga pośpiesznie ściągnęła folię z okna i pokój zalała fala oślepiającego światła.. Dopiero wtedy dało się zauważyć zniszczenia, które zostały zrobione przez całą noc. Na ścianach było bardzo dużo krwawych śladów.. po ziemi walały sie różne przedmioty.. widać też było kałuże z czerwonej cieczy.. Wstałyśmy i pośpiesznie wyszłyśmy z pokoju..
-co się tam działo?- zapytałam wciąż oszołomiona
-Duchy- odparła spokojnie Aga- nawiedzają te szkołę odkąd pamiętam. Są to duchy ludzi którzy kiedyś popełnili straszne przestępstwa w tym budynku, a także duchy zmarłych na tym terenie.
-Dlaczego akurat to miejsce nawiedzają?-
-ponieważ to najstarszy budynek w okolicy i sa z nim jakoś powiązane- odparła Marta
Na Tym mój sen się skończył.. ale zastanawiam się czy nie pisać czegoś dalej..