Szczerze mówiąc zrobiło jej się żal ducha. Jeśli mówiła prawdę i doszło tu do jakiejś wojny, a ich "sojusznicy" ich opuścili to faktycznie wydarzyła się tu dość smutna historia.
- A czy możemy... mogę jakoś wam pomóc, coś zrobić? - zapytała. W sumie to nie wiedziała co mogła by zrobić, ale miała wrażenie, że ta dziewczynka czegoś od nich oczekiwała. Chociaż nie miała pojęcia w jaki sposób mogła w jakikolwiek sposób pomóc zagubionym duszom, które postanowiły pozostać w tym świecie, zamiast przejść na drugą stronę jak większość zmarłych. Może się na coś przyda. Specjalnie poprawiła się z liczby mnogiej, bowiem awanturniczy basior z okresem będzie się pewnie wykłócał.