Wysłany przez: Karoiiina
« dnia: Wrzesień 13, 2013, 18:09:41 »
Wokół czarno. Smutno. Po prostu nieprzyjaźnie. Lekki wietrzyk powiewał, a deszczyk kropił. Wadera weszła powoli, nie miała humoru. Zaczęła spacerować po mieście. Smutno jej było, sama nie wie czemu. Spoglądała na szare domy, drzewa. Była tu kilka razy, jednak poszukiwała odpowiedniego miejsca.