-O matko! Co za matoł nooo!<bez urazy>-powiedziałam do Niewidka. Spojrzałam na Saviego. -WoW...-powiedziałam. Zleciłam na dół. Rozejrzałam się po pobojowisku. -Niezwykłe. Przydało by się, gdyby jeszcze umiał na tym panować, by innych nie pozabijać.-powiedziałam i stanęłam. Podeszłam do Niewidka i go wyleczyłam. -Savi... Raczej powinien odpoczywać-wymamrotałam.
Stałam tak, niczym ten słup, zdezorientowana i w ogóle, usłyszałam tylko kolejne łup i odwróciłam się w tym czasie dostrzegając Niewidzialnego. -Nie zabierać się za rzeczy, których nie jest się w stanie wykonać. - Burknęłam już lekko rozdrażniona tym wszystkim.
-Savi – Powtórzyłam, nieco głośniej, jakoś nic innego, żadne inne słowo nie mogło przeze mnie przejść. ______________ Pobawić, nie zabić... ;-; A już myślałam, że zaczynamy lecieć dłuższymi postami, ale jak nie... v_v
-S-Savi? – Spojrzałam trochę zdezorientowana na niego, dopiero co go trzymałam, nim spostrzegłam, że się mi ulotnił, zrobił takie coś. Chyba zaczynałam się bać własnego syna (ja nie żartuję…). Po chwili takiego zwisania na nieboskłonie zleciałam do Saviour’a i podeszłam do niego. Klepnęłam go lekko po pyszczku. ____________________ Ale nie aż tak! >.<
Patrzył na wszystko z zachwytem. Jego ciało zapłonęło czerwonym ogniem, a oczy zrobiły sie czarne jak węgle. Wyrwał się Miss i niczym pikujący jastrząb popędził na dół. Zamienił się w jakby w... szatana? Krążył wokół ludzi z niezwykłą prędkością, rozrywając im ciała, odrywając kończyny, wnikając do umysłu i niszcząc go doszczętnie. Po chwili staną na środku pobojowiska. Dookoła niego leżało mnóstwo trupów. Sam stał ledwo na nogach, ciężko oddychając a z jego futra unosiły się obłoczki dymu. Upadł wycieńczony.
Przyglądałam się ludziom, ostatnio poza Ivo, to chyba ich widziałam jak sama byłam szczenięciem, nie pamiętałam nawet. W swej prostocie wpadłam na iście łatwy, lecz troszkę bolesny pomysł. Nagle z nikąd pojawiły się duże, ociężałe chmury, które sugerowały, że nadchodzi małe zamieszanko. Skumulowały się nad potencjalnymi wrogami, nagle zaczął padać dość spory grad, który dotkliwe poturbował niektórych ludzi… Zrobiłam to chyba z nudy, a może dla rozrywki, w sumie nie znałam powodu tejże "zabawy", lecz wyglądało to dość śmiesznie, nad ludźmi gradowe chmury, a wkoło ich brakło… ________________________ Zawsze możesz się spadnąć mocą i się "pobawić" jak ja...C,: