Wysłany przez: Sierra
« dnia: Czerwiec 10, 2014, 20:32:10 »Nagle uslyszała skrzyp ugniatającego się śniegu. Otworzyła szeroko oczy i rozglądnęła się. Za nią stał ogromny niedźwiedź. Był jakieś 2 metry od.
*Myślałam,że niedźwiedzie już pozasypiały!*-pomyślała i wzniosła się w powietrze.-*Ale chwila... Przecierz on by mnie dawno już pożarł...*-zastanowiła się i po chwili powiedziała smutnie i cicho:
-Przecież jestem duchem...
Odleciała dalej,w bezpieczne miejsce,daleko od niedźwiedzia.
*Myślałam,że niedźwiedzie już pozasypiały!*-pomyślała i wzniosła się w powietrze.-*Ale chwila... Przecierz on by mnie dawno już pożarł...*-zastanowiła się i po chwili powiedziała smutnie i cicho:
-Przecież jestem duchem...
Odleciała dalej,w bezpieczne miejsce,daleko od niedźwiedzia.