Wysłany przez: Razer
« dnia: Wrzesień 25, 2014, 19:55:11 »
Basior starał się bronić machając łapami z zamiarem zranienia potwora.Chwilowo miał wrażenie,że zaraz straci przytomność przez utratę dużej ilości krwi.Spojrzał w górę w stronę bestii.Nad jej głową ujrzał dziwną,białą postać.To była zjawa orła.Krzyk ptaka rozległ się w głowie Razera.Znał ten dźwięk.To jego dawny towarzysz:Czarny orzeł,ale co się z nim stało?Umarł?Nic bardziej mylnego.Wkrótce miało się to wszystko wyjaśnić.Ptak szybował nad polem bitwy i obserwował wszystko z góry. Podczas jego spokojnego,pełnego gracji lotu,basior walczył o życie.Wszystko działo się zbyt szybko. Wilk był cały we krwi,a pył ze spękanej,martwej ziemi wdawał się w jego rany powodując jeszcze silniejszy ból.Tak miał umrzeć,zginąć na polu bitwy jak prawdziwy wojownik.Uśmiechnął się lekko widząc,jak macka potwora unosi się coraz wyżej,przygotowana do kolejnego uderzenia,które uznał za ostatnie.W tym momencie stało się coś niezwykłego.Orzeł zapikował w dół,tworząc za sobą białą smugę.Uderzył potwora i wzbił się ponownie w niebo.Po chwili skierował się w stronę leżącego basiora i jego dusza złączyła się z duszą Razera. Wilk syknął z bólu i zaczął emanować żółtym światłem,a jego oczy wraz ze źrenicą przybrały złotej barwy.Wstał i uniknął ciosu kolczastą macką.Rany choć nadal krwawiły,nie przeszkadzały w funkcjonowaniu basiora.Jego umysł należał teraz do ptaka.Podniósł z ziemi wcześniej opuszczony miecz i wydał z siebie krzyk orła,który rozległ się po okolicy z echem.
Sory Nero,że nie dałem ci możliwości uratowania po raz kolejny mego żywota.Zauważyłaś,że te bestie mnie wprost uwielbiają?xD