Wysłany przez: Karoiiina
« dnia: Luty 18, 2015, 20:52:28 »
- Spaceruję, nie widać? - obdarzyła go złośliwym uśmiechem, ruszając przed siebie i trzaskając go ogonem w pysk. Zaśmiała się cicho pod nosem. - Ciemno wszędzie, nudno wszędzie, co to będzie, co to będzie?
Pokręciła łbem, niemalże przewracając się ze śmiechu. Stała jakieś dwa, może trzy metry przed basiorem. Obróciła się i podeszła do niego, chichrając się pod nosem.
- A pana, panie Isoschi, co tu sprowadza? - spojrzała na Iska (tak, Isek, Iska xD) podejrzliwym wzrokiem. Westchnęła. - Dobra, mniejsza. Idziemy?
Chwilowo poczuła się jak szczeniak. Każdy wie, jak robi szczeniak jak chce się bawić, prawda? Tyłek do góry, ogon wariuje, a łeb do dołu i wywala język. Karo zrobiła podobną pozycję, lecz nie wywalała języka. Podniosła się i chwilę później przewróciła się ze śmiechu na grzbiet.
- Prze..przepraszam - nie mogła przestać. - Coś.. coś mi jest.
Podniosła się. Jej sierść była cała w kurzu i nieco w pajęczynach. Tknęła nosem basiora po szyi i przewróciła oczami.
- Choodź, będzie fajnie! - wyszczerzyła się.