-Jasne, jasne Mordko. Nie musisz mi się tłumaczyć - odpowiedział wciąż głupowato się uśmiechając. Ale to tylko dlatego, że w życiu nie przypuszczał, że to takiej sytuacji dojdzie. Zresztą, chyba wiadome było, że on w życiu zdrady by się nie dopuścił, chociaż właściwie już nie miał kogo zdradzać bo lata mijały mu ostatnio w samotności, ale mniejsza. Nie i nie. A poza tym nie z Karo, sorki ale to nie wchodzi w grę. - I tak wiem swoje i fajnie cię widzieć, ale poważnie... źle z tobą.
- Ło boru.. nie wiedziałam.. hahaha.. nieee... dałeś się nabrać.. hahahahaha.. - zaczęła się śmiać. - Ale tak na poważnie, chciałam zobaczyć czy dopuściłbyś się takiego czynu.. z resztą, znasz mnie, przecież nigdy w życiu bym Ciebie nie przeleciała.. Lubię Cię, no ale bez przesady, jeszcze by mnie Ian dobił, w sumie, już to robi, ale co tam. Mlasnęła. - Ale sierść serio masz fajną - wyszczerzyła się, spoglądając na basiora.
Westchnął głośno i cmoknął waderę w pysk po czym odsunął się od niej i zaśmiał. Wreszcie wyrzucił to z siebie, bo od początku ledwo się hamował. - Wybacz Karo, ale nie mogę już dłużej. Chciałem tylko zobaczyć czy ty serio, miałem cichą nadzieję, że nie, ale tobie serio odbiło! - powiedział to szybko w przerwach między kolejnymi wybuchami śmiechu.
Machnęła nerwowo ogonem. Czego Ian nie zobaczy to go.. nie zabije? Chyba jakoś tak to szło. Chcąc dalej prowadzić tą zabawę rozejrzała się nerwowo po pomieszczeniu. Niestety, jakiekolwiek próby wymyślenia czegokolwiek szły na marne. Bliskość basiora prowdziła do tego, że miała ochotę wyrwać z niego tą całą sierść i zrobić sobie pluszaka. - Takie urocze, jak Ty - odparła starając się zachować poważny ton. - Jednakże zanim dojdzie tu do jakichkolwiek czynów, które mogą się różnie skończyć chcę Ci powiedzieć, że masz świetną sierść - mruknęła, wtulając łeb w jego bok. Taaak, wreszcie się jej udało. Wiwat Karo!
Chcąc nie chcą po chwili i Demon wylądował obok wadery, i czysto "przypadkowo" podczas składania skrzydeł zawadził nimi o ciałko wadery. Za pomocą prawego skrzydła przygarnął ją do siebie. -Mhm, nie powiem, urocze miejsce Mordko wybrałaś - mruknął.
Bądź co bądź z tym przeleceniem Karo żartowała. W sumie, w ludzkiej postaci może byłoby fajnie? Karo nie próbowała. Wolała zostać wilkiem, nie ludziem, egh, ale no co zrobić, jak takie ciekawe rzeczy dzieją się w życiu zwierząt leśnych. Waderze udało się odzyskać normalny kolor, nie była już ani czerwona ani zielona czy fioletowa. Szczerze mówiąc, Demek ma fajne futro. Dość przyjemne w dotyku, delikatne.. Ej, Karo, niby Iana nie ma, ale żeby tak od razu gwałcić Demka? W suuumie, Karo znana z tego że robi co chce, Ian się nie wścieknie. Przecież i tak to taka miła galaretka, więc.. konsekwencji nie będzie? Ej no, Karo, czy ty zamierzasz zgwałcić Demka? Serio? Nie. Po co gwałcić. Zawsze można się nim zabawić, a jednocześnie mieć przy sobie tą fajną kupkę futra.
------------- Bo muszę iść spamować, dzisiaj do późnej nocy ;___; A chyba 'moja pani' mi nie pozwoli na godzinkę zwlekania z tym xD. || Nom, dlatego ta starość się bardziej opłaca.