Wysłany przez: Rebeka
« dnia: Czerwiec 02, 2013, 14:46:32 »Weszłam swobodnym krokiem na posiadłość gdzie była owa chatka na kurzej stopce. Bezpiecznie się tu nie czułam. Panowała u dziwnie atmosgera, szare chmury gromadziły się na niebie, a ja sama wędrowałam po przeklętej ziemi. Z ostrożnością parłam przed siebie, uważając na wszelakie pułapki, które mogły tu być.