Szarak wszedł tu powoli z nosem przy ziemi, zawzięcie czegoś szukał, lecz znaleźć nie mógł. Zatrzymał się dopiero przy wodzie, do której o mało co nie wpadł. Na widok swego odbicia nieco się przeraził, nieco zmarniał, sierść straciła swój blask a poza tym był jakiś wychudzony. Cóż, ostatnio nie miał czasu na takie rzeczy jak polowanie. Idiota również całkiem zapomniał o takim czymś jak ostrożność, więc nawet nie wiedział, że nie jest sam. Westchnął i ruszył wzdłuż brzegu.