Wylatując z dżungli doleciała tutaj, na plażę. Nie przepadała za ów terenem, ale dobra. Wylądowała spokojnie na piasku i rozejrzała się. Wyczuła jakiegoś basiora, nie odezwała się. Złożyła skrzydła. Westchnęła tylko, myślała co jest przyczyną smutku Demona. Uh, żeby tylko się nie popłakał. Machnęła ogonem i podeszła do wody. Zamoczyła łapy. Zmęczonym już wzrokiem wpatrywała się w horyzont, była już stara. Odetchnęła cicho. Brak łapy jej nie przeszkadzał, w sumie braku oka nie czuje.