Mirabilis!

Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

         

~ZAPISY~
~REGULAMIN~
~WPROWADZENIE~
~DLA POCZĄTKUJĄCYCH~


Jeśli rejestrujesz się tu tylko po to, żeby nam umilić życie Twoim banem, nie rób nam tej przyjemności i się odwal C:

   


Autor Wątek: Dżungla  (Przeczytany 65824 razy)

0 użytkowników i 10 Gości przegląda ten wątek.

Karoiiina

  • Weteran, Przywódca Wojowników
  • Admin
  • Mentor
  • ********************
  • Wiadomości: 12020
Odp: Dżungla
« Odpowiedź #2190 dnia: Maj 02, 2014, 10:58:15 »

Po kilku godzinach grzania się na ów głazie, wadera podniosła się. Otrzepała się z wszelakich liści, ba, gałązek. Wyleciała.
Zgłoś do moderatora   Zapisane
Wiek: 4 lata | 15 dzień | I część (nieśmiertelna)
Moce:
1. Świecenie (nie kopiować!)
2. Ożywianie rzeczy wyobrażonych (nie kopiować!)
3. Elektrokineza mentalna (nie kopiować!)
4. Boosted Gear (nie kopiować!)
5. Rozdzielczość i jego przeciwieństwo (nie kopiować!)
6. Łapa niedźwiedzia (nie kopiować!)
7. Burzliwość (nie kopiować!)
8. Władanie snem (nie kopiować!)
9. Odtrutka (nie kopiować!)
10. Zmiennokształtność
11. Władanie dźwiękiem (nie kopiować!)
12. Pani Ostrzy (nie kopiować!)
__________
Partner: Ian C:
Potomstwo: coś tam może było..
Przyjaciele: Demek C:
Wrogowie: trochu tego jest C:
__________
Siła: 900
Zręczność: 900
Czujność: 900
Odwaga: 900
Moce: 900
Szybkość: 900
__________
Towarzysze:
Kotołak - Goudron;
Cerber - Adiago;
Bazyliszek - Syriusz.
__________
Rzeczy: Coś tam może jest..
WD: 2650

Umarli nigdy nie powrócą

Mistic

  • Gość
Odp: Dżungla
« Odpowiedź #2191 dnia: Maj 08, 2014, 19:50:08 »

Weszłam powoli i zaczęłam brnąć przed siebie. Uniosłam nieco głowę i rozejrzałam się, nie tu miałam iść. No tak, ta moja niezawodna orientacja w terenie. No, ale jak już tu trafiłam. Zmrużyłam oczy i wciąż podążałam przed siebie. Coś ostatnio nie miałam na nic chęci, najlepiej bym się gdzieś zaszyła i nigdy stamtąd nie wychodziła. Znalazłam jakąś tam skałkę i usiadłam na niej. Westchnęłam i wpatrywałam się w przestrzeń. Wtem wkoło zaczął unosić się ciemny dym, a po chwili znikąd pojawił się czarny wilk. Przekrzywiłam głowę, zazwyczaj dym sugerował Ivo, a nie jakiegoś basiora, jednakże wydawał on się jakiś znajomy.
- A tylko spróbuj się śmiać. - Jęknął wilk i pokręcił oczyma.
- Ivo? Od kiedy jesteś... czworonożnym? - Spytałam i przy okazji już zbierało mi się na śmiech. - Czyżby zaklęcie przestało działać?
- Zamknij się, bo nie ręczę za siebie.
- Ręczyć nie musisz, w tej postaci już nie masz tylu mocy. - Jęknęłam starając się nie wybuchnąć śmiechem.
- Mówiłem zamknij się! - Oburzony samiec usiadł naprzeciw mnie i spojrzał surowym wzrokiem.
- No co? Musiałeś nieźle narozrabiać. A właśnie. Gadaj, gdzie on jest... - Powiedziałam już nieco bardziej poważna.
- Nie wiem, kto, ale ostatnio nie miałem czasu by kogoś męczyć?
- Ty?
- A ty co taka zdziwiona?
- Bo Cię znam?
- Niekoniecznie.
- Brata - mordercy mam nie znać? Co jak co, ale ty jesteś przewidywalny i oczywisty - Prychnęłam.
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Mistic

  • Gość
Odp: Dżungla
« Odpowiedź #2192 dnia: Maj 08, 2014, 20:02:00 »

- I po co ja się tu zjawiałem?
- Mnie się pytasz? Co ja w twojej łepetynie siedzę?
- Na szczęście nie, ale mam pewną sprawę.
- A co? Wybranka odeszła? - Powiedziałam i ponownie zaczęłam się śmiać.
- To też, ale nie w tym rzecz?
- A w czym? Znowu chcesz mnie zabić? Nie krępuj się i tak moje życie się sypie, więc proszę bardzo.
- A ty co taka?
- Jaka? Podobno coś chciałeś.
- Ta, chciałem. Właściwie chodzi mi o tę całą klątwę...
- Ej, ej, ej... Ja jestem czysta, mnie ponownie nie złapała. - Wstałam i cofnęłam się, zmierzyłam go wzrokiem.
- Nie to nie... - Basior odwrócił się i ruszył przed siebie.
- Zaczekaj. No mów. - Podbiegłam do niego.
- Chodzi mi o to całe zajście?
- To, że mnie zabiłeś? E tam i tak byś to zrobił...
- Nie słuchasz...
- Jak zawsze, gdy ty mówisz. - Wtrąciłam.
- Zamknij ten pysk i słuchaj.
- No już, już.
- Sprawa jest taka, że ja już wiem i ty pewnie też byś chciała wiedzieć. - Ivo mruknął i spojrzał w niebo.
- Co wiedzieć? Raczej wiedzieć, ale... Błagam, przestań tak gadać i mów normalnie...
- Ja Ci tu z taką sprawą, a ty krytykujesz? Jak chcesz... - Basior rozpłynął się w powietrzu, a ja stałam jak ten kołek.
- Idiota... - Prychnęłam i ponownie usiadłam.
« Ostatnia zmiana: Maj 08, 2014, 20:05:51 wysłana przez Mistic »
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Mistic

  • Gość
Odp: Dżungla
« Odpowiedź #2193 dnia: Maj 08, 2014, 20:23:25 »

Wstałam i ponownie wróciłam na kamień, gdzie położyłam się.
- No nie bądź taki, wiem, że tu jesteś... - mruknęłam i oparłam głowę o łapy.
- Jestem i? - Za mną pojawiła się sylwetka mężczyzny. Wzdrygnęłam i prawie zleciałam z tego kamienia.
- Chyba wolę Cię jako wilka.
- A ja przyzwyczaiłem się do człowieka i tobie też bym radził na chwilę nie być wilkiem.
- Co? Czemu?
- Bo dziwnie mi się rozmawia z mikrusem.
- Chyba dawno nikt Ci nie przywalił, co nie?
- Spokojnie, dzisiaj nie chcę się sprzeczać. - Ivo uniósł ręce w geście rezygnacji. - To chcesz wiedzieć? - Dodał po chwili.
- No chcę. Mów.
- Ile ty już masz lat, na te wasze wilcze?
- 4, a bo co?
- I przez tyle lat ty się nic nie domyślałaś... A to mnie zwiesz idiotą.
- Uhm, słyszałeś?
- Ta.
- Dobra, no mów.
- Jakaś ty durna.
- Chyba naprawdę dawno nie oberwałeś.
- Głupia, przez 4 lata nie mogłaś się zorientować, że ja wcale nie jestem twoim bratem? No proszę Cię, czy widziałaś mnie kiedyś jako wilka?
- No, no przed chwilą.
- Jestem czarownikiem, mam dużo mocy i nie było żadnej głupiej klątwy, po prostu chciałem Cię zabić, od tak.
- Słucham? - Przekrzywiłam głowę i wywaliłam oczy.
- No nareszcie... Ja - człowiek, ty - wilk i to mało kumaty.
- Idiota.
- Przestaniesz powtarzać to słowo?
- Idiota, idiota. IDIOTA! - Warknęłam - To ja tyle razy Ci to wszystko wybaczałam, nawet to, że chciałeś zabić mi syna, a to wszystko to tylko jakaś głupia ściema? Dureń!
- Sama nie jesteś lepsza.
- Kiedy ja Cię próbowałam zabić? Słucham...
- Nieważne. Trzymaj się. Zapewne jeszcze się spotkamy... - Ivo poklepał mnie po pysku i całkowicie się rozpłynął.
- IDIOTA! - Krzyknęłam ponownie, gdy tego już nie było...
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Michonne

  • Gość
Odp: Dżungla
« Odpowiedź #2194 dnia: Maj 09, 2014, 17:14:18 »

Wbiegłam, słychać było głośne i wyraźne słowo "Idiota". Zaczęłam skradać się w stronę usłyszanego dźwięku. Zauważyłam waderę, chyba była zdenerwowana. Schowałam się za jakimś drzewem. Coś zaczęło mnie dręczyć. Chciałam pozostać w ukryciu, a jednak kichnęłam. Wyszłam do wadery, nie miało sensu ukrywanie się. Zachwyciły mnie jej piękne skrzydełka, błysnęło mi w oczach. Jednak nie zdradziłam swej osoby.
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Mistic

  • Gość
Odp: Dżungla
« Odpowiedź #2195 dnia: Maj 09, 2014, 17:21:02 »

- Debil. - Mruknęłam raz jeszcze pod nosem, aż do mych uszu nie dobiegł jakiś odgłos. Rozejrzałam się i spostrzegłam jakąś waderę. Zlazłam całkowicie z kamienia i podeszłam do niej i usiadłam w milczeniu, no nie będę się wyżywać na obcych.
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Michonne

  • Gość
Odp: Dżungla
« Odpowiedź #2196 dnia: Maj 09, 2014, 17:24:50 »

Cofnęłam się trochę, otworzyłam pyszczek i powiedziałam nieśmiało:
-Hej, nie zrobisz mi krzywdy, ani nic? I jeszcze jakbym mogła prosić, skąd jesteś? Bo ja z Watahy Pierwotnych...
Usiadłam.
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Mistic

  • Gość
Odp: Dżungla
« Odpowiedź #2197 dnia: Maj 09, 2014, 17:29:47 »

Uśmiechnęłam się miło.
- Czemu miałabym zrobić? Na taką wyglądam? Właściwie to jestem z terenów mi zupełnie obcych, ale skoro trafiłam do tej watahy kilka lat temu, raczej wypada mi powiedzieć, że również z Pierwotnych.
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Michonne

  • Gość
Odp: Dżungla
« Odpowiedź #2198 dnia: Maj 09, 2014, 17:32:06 »

-Aha, to ja jestem Michonne... Z terenów całkiem innej watahy, ale wychowana jako pies. Nie dziw się jak będę entuzjastycznie machać ogonem lub szczekać.
Uśmiechnęłam się.
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Mistic

  • Gość
Odp: Dżungla
« Odpowiedź #2199 dnia: Maj 09, 2014, 17:35:20 »

Pies? To tak można? Cóż, nie będę tego komentowała, bo może źle coś zrozumiem albo przekręcę, spojrzałam jedynie w niebo.
- Ciekawe imię. Jestem Mistic, możesz zwracać się również Misty. Chociaż ostatnio zauważyłam, że niektórzy nazywają mnie Miss, więc chyba zyskałam ksywkę.
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Michonne

  • Gość
Odp: Dżungla
« Odpowiedź #2200 dnia: Maj 09, 2014, 17:40:20 »

-Wiesz co czuję się tutaj nieco obca. Każdy ma praktycznie samą radość z życia, a ja? Taki wilko-pies zdradzony aż trzy razy przez inne rasy. Wilki, ludzie i psy... Z resztą nie chcę ci się wyżalać i chyba pójdę gdzieś indziej...
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Mistic

  • Gość
Odp: Dżungla
« Odpowiedź #2201 dnia: Maj 09, 2014, 17:43:13 »

- Radość z życia? Ciekawe kto... - Jęknęłam do siebie i przeniosłam wzrok na waderę. - Zostań, chętnie posłucham. Gdybyś chciała się komuś trochę pożalić, to ja stoję otworem.
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Michonne

  • Gość
Odp: Dżungla
« Odpowiedź #2202 dnia: Maj 09, 2014, 17:51:16 »

-Naprawdę?
W moich oczach znów pojawił się blask.
-Chodzi o to, że zanim dołączyłam spotkałam zdrajców...yyy rodziców. Oni szukali mojej siostry odkąd mnie opuścili. Po prostu moja matka Alice się załamała, chciała od nowa odbudować rodzinę. Postanowiłam pomóc im szukać, ale oni wiedzieli, że ja do nich nie wrócę. Jako pies byłam faworytką pana, miałam w sobie to coś. Nie wiem co, ale tak słyszałam. Kiedyś chciałam zobaczyć wilki, jak one żyją. Ludzie myśleli, że chcę uciec. Zawiązali mi sznur i trzymali, nie opiekowali się mną jak dawniej. Może to i dobrze? Zrozumiałam wtedy, że można liczyć na siebie. Uciekłam więc, nauczyłam się panować nad żywiołami i przenikać przez coś. Chcę wykorzystać te moce by ją odnaleźć, nie pamiętam jak się nazywa... I tu pojawił się problem, bo jakbym znała jej imię to bym ją już znalazła. Haha takie to dziwne.
Zaśmiałam się.
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Mistic

  • Gość
Odp: Dżungla
« Odpowiedź #2203 dnia: Maj 09, 2014, 17:55:30 »

Wsłuchiwałam się w wypowiedź i jakoś tak początkowo nie skoncentrowałam się na rozpoczęciu tej historii. Dopiero po paru chwilach, coś mi łaskawie we łbie zaświtało.
- Czekaj, czekaj... Jak mówiłaś? Alice? - Przekrzywiłam głowę, wydawało mi się, że znam skądś to imię, jednak to było tak dawno. Szmat czasu i jeżeli znam, to skąd?
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Michonne

  • Gość
Odp: Dżungla
« Odpowiedź #2204 dnia: Maj 09, 2014, 17:58:45 »

-Alice, moja matka... Chociaż i tak byłam ulubienicą tatusia.
Zaśmiałam się.
-A co "Alice"? Znasz ją?
Zaczęłam merdać ogonem.
Zgłoś do moderatora   Zapisane
 

Polityka cookies