Spojrzałam na Holly. Burknęłam coś pod nosem i wpadłam na pewnien pomysł...
-A właściwie, to która z was dowodzi tym wszystim?
-No oczywiście, że ja- Powiedziała syrena i zbliżyła się do mnie
-A czego się boisz?
-Niczego-Parsknęła
-Zobaczymy- Spojrzałam dowodzącej w oczy, w tym samym momencie zobaczyłam fragmenty z jej życia, emocje, co zbytnio mnie nie interesowało, w pewnej chwili dojrzałam to co chciałam, jej lęki...Gdy zobaczyłam czego się boi wybuchłam śmiechem.
Syrena nieco zdezorientowana spojrzała na mnie
-Na serio się tego boisz?
-Mówiłam, niczego się nie boję
-Tak, tak. Oh, gdyby zjawił się teraz ktoś z mocą zmiany kształtu i zmieniłby się w wielką kałamarnicę uciekałabyś jak nigdy, a one zrobiłyby to samo-Powiedziałam nadal się śmiejąc. *Mam nadzieję, że to samo* Pomyślałam.