Zachichotała wesoło-i tak powiem że po mistrzowsku..mamy ognisko..i na wszelki medyka przy sobie..-uśmiechnęła się.Spojrzała w górę.Nie trzeba było być geniuszem by stwierdzić że nastąpiła noc.Gwiazdy rozsypały się po czarnym niebie-waaaw..-stwierdziła,po czym się zaśmiała-miejmy nadzieje że chociaż one nie będą chciały nas zabić..(że gwiazdy xd)(bo tu może nastać noc nie?xdd.)-spojrzała w ognisko,to był jedyny punkt światła,który roznosił wraz ze sobą ciepło i jasną otoczkę,rozświetlając fragment plaży.Wzięła jeden z patyków który leżał swobodnie i nie był częścią ogniska,po czym zaczęła wsuwać w ognisko małże(jak ziemniaczki! XD),odczekała dłuższą chwile-podano do stołu..-zaśmiała się,małże otwierały się pod wpływem temperatury ogniska i podsmażały. Wadera wyciągała je z ognia-bieraj- zaśmiała się,sama przysunęła do siebie jednego,pochuchała na niego,a gdy ten ostygł=zjadła-powinniśmy robić to zawodowo xdd.Rozejrzała się za waderami,które były na plaży wraz z nimi.
(ej noo! chciałam ją na małże zaprosić Q.Q Razer..karz jej wrócić xD )