Dwa światy: „Wilcze oko”
Karo rozglądała się po całej uliczce. Wiedzieli KOGO szukają, tylko szkoda że ten KTOŚ okazał się kłamać.
-Jesteście pewne że tak do was powiedział?- mruknął Demon.
-Tak! Tak powiedział! Powiedział że daje nam czas na 'przygotowanie się do ucieczki' czy czegoś takiego i odjechał.- Śnieżka dalej stała na swoim. Nawet już Karo sobie odpuściła. Gościa nie było i nie będzie.
-Może chciał was nastraszyć czy coś... Naprawdę nie wiem. Jak pojechał w drugą stronę to chyba normalne że raczej już nie wróci.
-Jak kocha to zawsze wróci!- trzy dziewczyny, bardzo skąpo ubrane zawołały chórkiem.
Demona, Śnieżkę i Karo zamurowało. Ich chórek brzmiał co najmniej dziwnie i nie oczekiwanie.
Hiszpanka, francuska oraz amerykanka...
-Czego chcecie?- warknęła Karo. Wydawałoby się że nastroszyła się jak wkurzona kotka, która zaraz skoczy na swojego przeciwnika.
-Rozrywki...- odpowiedziała hiszpanka, już bez uśmiechu.
-Carmen...Czy ci nie byli w podobnym składzie?- spytała francuska.
-Zgadza się!- pisnęła Carmen pochylając się do przodu.
-Ale Viola! Tu jest na odwrót niż tam!- mruknęła amerykanka.
-Tylko Viki i Viola! Nie dajcie się zaskoczyć!- krzyknęła Carmen.
Dziwne dziewczyny rzuciły się do przodu. Karo również się rzuciła. Śnieżka odskoczyła do tyłu a Demon został na środku. Nie wiedział co ma zrobić.
-Karo za cel obrała sobie dziewczynę z imieniem lub ksywką Viola, z kolei Śnieżka już polowała na Carmen. Nagle ni skąd ni zowąd, padł strzał. Celny. Trafił Viki centralnie w oko. Dziewczyna zawyła z bólu. Demon wykorzystał okazję i uderzył ją w mostek. Upadła dusząc się, trzymając dłoń na krwawiącym oku. Padł drugi strzał... Chybił. Przekleństwo i kolejny strzał. Kolejne przekleństwo. Karo nie zważała na strzały. Uderzała mocno i starała się trafiać w punkty witalne. Poczuła fale ciepła, która zmieniła się w energię i siłę. Poczuła zapach dziewczyny. Był to pot, krew i drogie perfumy. Poczuła również jej strach. Jej chwilę słabości, która Karo natychmiast wykorzystała. Dziewczyna upadla z nożem, aż po rękojeść zanurzonym w gardle. Kolejny strzał. Celny. Carmen również padła... Z soplem lodu w tchawicy i kulą w głowie.
-Ja...ja nie wiem...- Śnieżka, odsuwała się od leżących zwłok. Demon podbiegł do niej i szybko ją odsunął od ciała dziewczyny.
-Wszystko w porządku...- mruknął i mocno ją objął.
-k***a...k***a! k***a! k***aaaa!!- wiedzieli do kogo należy głos.
-Nemhain?- Karo spojrzała się w stronę strzelca, który teraz szedł w ich kierunku, celując do nich z pistoletu.
-Co wy tu k***a robicie!? Co wy k***a z nimi zrobiliście! One były MOJE! Tylko MOJE!- wrzasnęła. Była wściekła.
-Spokojnie...- podjęła Karo.
-NIE ZBIŻAJ SIĘ!- ryknęła Nemhain, tym razem celując w jej stronę z broni, z której strzelała do martwych dziewczyn. Karo spojrzała się na przerażoną Śnieżkę i zdezorientowanego Demona.
-Zamknij prawe oko Karo...- szepnął Demon.
-Co?- Karo nie wiedziała co się dzieje.
-ZAMKNIJ TO OKO!- warknął. Dziewczyna zrobiła to co kazał przyjaciel.
-Co ty kurde z nim masz co? Kolejna detamistka! Tak samo jebana jak pozostałe?!- krzyknęła jeszcze Nemhain.
-Chwila, chwila!- Demon szybko szarpnął Nemhain za nadgarstek. Jego szczęście że Nemhain nie była skupiona na nim.
-Możemy to wyjaśnić!- powiedział.
-Możecie mi kurna powiedzieć co jest grane!?- Karo otworzyła prawe oko i dotknęła jego okolic palcami. Nie było spuchnięte i nie krwawiło.
-Masz czarne białka i złotą tęczówkę.- szepnęła dalej w szoku Śnieżka.
Wszyscy spotkali się ponownie w budynku w którym na początku przebywali.
Nero miał przewiązaną chustkę przez jedno oko, z kolei Karo miała kaptur, mocno zaciągnięty na głowę.
-Dobra, czy komuś jeszcze to się zdarzyło?- spytała Nana, gestem prosząc aby Karo i Nero odsłonili swoje oczy.
-Naprawdę musicie zawracać dupę ludziom? Mi się to zdarzyło nie raz, nie dwa.- mruknęła wciąż wkurzona Nemhain.
-po jakim czasie schodzi?- spytał zdenerwowany Nero.
-Tak właściwie to nigdy.- powiedziała Nemhain opierając się o ścianę. Karo nieco się przeraziła.
-A tak praktycznie to robi się gdy macie duży poziom adrenaliny we krwi.- dodała.
-Uffffff....- Nero odetchnął z ulgą.
-Jedno oko, znika szybko. Z czasem można się nauczyć nad tym panować. Gorzej jak dwa. Wtedy jesteście blisko przemiany.- mruknęła jeszcze.
-Spotkaliśmy po drodze dziewczyny, które nazwały nas ''changersami''.- Razer opierał się plecami o ścianę.
-My też je spotkaliśmy.- mruknęła Karo.
-Spotkaliście?! Zabiliście je, gdy ja miałam zamiar je przesluchać i dopiero potem zabić. Z resztą zrobiliście to na tyle mało profesjonalnie, że pewnie zbiegły.- warknęła Nemhain, głaszcząc swoją broń.
-Kim były?- spytała Nana.
-Viki, Carmen i Viola... ''Siostry Narodów''. Tak się nazywają. Są detamistkami i przeważnie pracują dla bogaczy. Pracują również jako szpiedzy w domach towarzystwa.- odpowiedziała bez zastanowienia Nemahin.
C.D.N
Mówiłam że będzie i jest. Nie wiem kiedy pojawi się C.D ale teraz wiadomo- 3 gimnazjum
w grudniu oficjalne testy próbne a musze jeszcze dogadać się z nauczycielami w sprawi ocen, Demek wiesz jak to jest! T.T
Tak, czekam na bulwersy, pochwały... No ogółem na wasze zdanie na temat tej części!