-Dobrze.-uśmiechnął się.
Wyczarował pnącza i obojga ugrli obwiązał i powalił na ziemię. Podbiegł do nich i za pomocą lodu zamroził ich tak, że zrobiły się z nich sople lodu. Użyłem ognia i zapalili się. Ich broń też zamroził i za pomocą pnącz zostały rozwalone, odwoziłem ugry. Za pomocą prądu poraził ich, ruszyli na mnie, a on skoczył na drugą stronę. Powietrzem odrzucił ich, gdy oni biegli w jego stronę. Ponownie ich uwięził za pomocą pnącz. Poraził ich 6 razy prądem, a potem na nich skoczył. Podpalił ich, a znich zostały, tylko wnęzności. Chmura zabrała je w dal.
Podszedł do Laj.
-Już.-uśmiechnął się.