Kilka tygodni temu
_______________________________
Razer wszedł z dumnie uniesionym łbem.Dopisywał mu humor i miał wielką ochotę na trening.Uśmiechnął się lekko i zręcznie przeskakiwał kłody leżące na leśnej ścieżce.Sprawiało mu to ogromną przyjemność.Biegł przed siebie i omijał
wszelkie przeszkody znajdujące się na jego drodze.Wydawało się,że ten dzień to dzień idealny.Był,dopóki zza krzaków nie wyskoczył przerażony szary wilk znany jako Radsul. Basior ledwo uniknął "stłuczki".
Radsul:Razer!Razer!Nareszcie!Potrzebujemy pomocy!-krzyczał zdyszany basior
Razer:Uspokój się i powiedz co się stało!Nic nie rozumiem!-rzekł próbując uspokoić przyjaciela.
Radsul:Porwali go!Porwali!-
Razer:Kogo?-odparł z niepokojem.
Radsul:Darla!Kilka dni temu!
Razer:Młodego?Ale..ale jak to?
Radsul:Nie zjawił się na spotkaniu i otrzymaliśmy informację,że..Chwila,muszę odsapnąć..-basior przebył długą drogę w poszukiwaniu dość cynicznego Razera i wypowiadał całe zdania na jednym wdechu.
Razer:Rozumiem.Usiądź.
Radsul:Uff,Dzięki-odpowiedział i usiadł.
Razer:A więc jak wygląda sytuacja?-zapytał po dłuższej chwili
Radsul:Nasza sytuacja wygląda tragicznie!Samozwańcy zajęli wszystkie tereny łowne i kończą się nam zapasy
żywności..Jakby tego było mało kilkoro naszych zauważyło wroga na terenach tutejszej watahy.Już poleciłem zajęcie się nieproszonymi gośćmi,jednak tracę nadzieję,że uda nam się ocalić i te tereny.No i tak jak mówiłem...porwali naszego zwiadowcę.Poznałeś już zapewne członków Pierwotnych,więc..może mogliby nam jakoś pomóc?Mają moce,skrzydła...
Razer:Macie nie mieszać Pierwotnych do naszej wojny,więc nie wtrącajcie ich w tę sprawę.-rzekł starając się zachować spokój.
-Dlaczego porwali Darla?Przecież to jeszcze dzieciak-dodał.
Radsul:Nie wiem-odpowiedział krótko.
Razer:Co zamierzacie zrobić w związku z tym porwaniem?
Radsul:Planujemy odbić naszego przyjaciela z łap tej przeklętej twierdzy.Wyślemy najlepszych wojowników i...-
Razer:To wykluczone!-przerwał
Radsul:Nie mamy innego wyboru.Chcesz,aby nasz towarzysz zginął,choć nie jest niczemu winny?
Razer:Ja tam pójdę i uwolnię go!
Radsul:Czy tobie już kompletnie odbiło?! Chyba wraz ze stratą mocy straciłeś rozum!
Razer:Nie pozwolę,abyście wysłali wojowników na pewną śmierć.Zakon posiada znacznie liczniejszą armię i lepsze wyposażenie.
Oni nie chcą Darla.Oni chcą mnie.
Radsul:..i właśnie dlatego zabraniam ci branie w tym udziału!Samozwańcy nie wypuszczą cię z objęć twierdzy,więc to
podróż w jedną stronę.Nie możemy na to pozwolić.
Razer:Radsul,Darl ma plany na przyszłość,przyjaciół rodzinę i całe życie przed sobą.Ma marzenia i nie pozwolę na skrócenie jego żywota mimo,iż jest denerwujący,nadpobudliwy,prawie mnie utopił,wpakował nieraz w kłopoty,wcisnął mi przeklęty amulet...-Razer mógłby wymieniać wybryki młodzika jeszcze kilka minut.
-To również mój przyjaciel.Wszyscy jesteśmy braćmi i nie pozwolę,aby stała mu się krzywda.Jestem Razer i zrobię to co do mnie należy.Poświęcę się dla dobra sprawy.
Radsul przez chwilę przemilczał wypowiedź wilka.
Radsul:Nie ma pewności,że wypuszczą go na wolność.
Razer:Wypuszczą go.Zajmę się tym.Zaufaj mi.
Szary wilk po długich namowach przyjaciela zgodził się,jednak była to dla niego trudna decyzja.Znał Razera praktycznie od zawsze.Widział jego przemianę z bohatera w przestępce,ale nigdy nie zostawił go,gdy był w potrzebie.Był dla niego jak brat i wiedział,że to może być ich ostatnia rozmowa.
Radsul:Zrób to co uważasz za słuszne.Jeśli ma to być nasza ostatnia rozmowa to chcę,żebyś wiedział,że zawsze będziesz moim kumplem.Pomścimy cię i pokonamy zakon w twoim imieniu.
Razer kiwnął głową i ruszył w kierunku gór.Odwrócił się na chwilę w stronę Radsula i zniknął w gęstych zaroślach.Szary basior ruszył za nim,chcąc zaprowadzić go do najbliższego obozu i przygotować na daleką wyprawę.
___________________________________
Trololo..jaka lekturkaxD Uwierzcie mi,że na innym forum ta rozmowa była znaaacznie dłuższa,więc to spotkanie zostało nieco skróconexD